Dziewczyna odczekała godzinę, aż chłopak
zaśnie i po cichu wśliznęła się do jego pokoju. Najciszej, jak tylko mogła
przegrzebała jego rzeczy. Teraz w ręku trzymała mały woreczek, w którym,
znajdował się podejrzany niebieski proszek.
- Teraz już wiem dlaczego był taki
wesoły na tej kolacji.- Szepnęła sama do siebie.
- Możesz zabrać, już tego nie
potrzebuje.- Odezwał się niespodziewanie strasząc zielonooką.
- Nie śpisz? Byłam pewna, że już dawno
zasnąłeś.
- Mam lekki sen.- Skłamał.
*** ***
***
Rano zszedł, aby przygotować, śniadanie
dla siebie, oraz Gwen i ze zdziwieniem stwierdził, że dziewczyna szykuje się do
wyjścia.
- Idziesz gdzieś?
- Tak, jestem umówiona. Nie mówiłam ci,
ale wczoraj kogoś spotkałam i idę z nim na kawę, aby trochę porozmawiać.
- Kogo?- Spytał zaciekawiony i rozsiadł
się na kanapie.
- Nie znasz Markusa. Ja sama poznałam go
dopiero wczoraj.- Odpowiedziała z uśmiechem. Nie zauważyła tego, ale na imię
mężczyzny chłopak wzdrygnął się lekko.
- Jak wygląda?- Zapytał, ale nie
usłyszał odpowiedzi.
- Pytam jak wygląda!- Warknął wstając.-
Mów.
- Dobra zazdrośniku.- Lekko zdziwiona
jego reakcją.- To sympatyczny brunet. Ogólnie budzi zaufanie, tylko ma takie
dziwne oczy. Twierdzi, że to utrudnia mu kontakty towarzyskie.
- Nigdzie nie idziesz!- Podszedł do
niej.- Posłuchaj…- Zaczął, ale ona mu przerwała.
- Pogadamy później, bo jestem
spóźniona.- Wyszła z domu i odjechała. Brunet z osłupieniem gapił się w drzwi.
Nawet nie interesowało jej to, co chciał powiedzieć.
Wybiegł za nią z domu. Postanowił udać
się do jej ulubionej kawiarni z nadzieją, że to tam się umówili. Niestety Gwen
zabrała samochód, więc on musiał biec.
W końcu dotarł na miejsce. Już od progu
zauważył Gwen i Markusa. Stanął i wziął kilka głębokich wdechów dla wyrównania
oddechu, a następnie podszedł do nich i bez ostrzeżenia poderwał faceta i
rzucił nim o najbliższy stolik nie zwracając uwagi na gapiących się na niego
ludzi w środku kawiarni. - Mówiłem, ze masz się od niej trzymać z daleka!
- O co panu chodzi?- Zapytał dziwnym tonem.
- Chyba dość jasno się wyraziłem.-
Warknął i uderzył faceta w twarz.
- Kevin zostaw go!- Próbowała go
powstrzymać, ale ten wcale jej nie słuchał.
- Ja nic nie zrobiłem, ale ty popełniłeś
wielki błąd Kevinie przychodząc do mnie z własnej woli.- Powiedział
złowieszczym tonem podnosząc się do pozycji pionowej.
- Czyżby?- Uśmiechnął się do niego.-
Teraz to ty popełniłeś błąd. Nie powinieneś…- Przerwało mu uderzenie w twarz.
- Nigdy mnie nie pokonasz!- Rozejrzał
się po wystraszonych klientach kawiarni i dodał już szeptem tak, że tylko
osmozjanin go usłyszał.- Lepiej pilnuj tej małej, bo wiesz… Wypadki chodzą po
ludziach.
- Nie zbliżaj się do niej! Nie pozwolę,
abyś spieprzył jej życie.- Odsunął się od niego, chwycił Gwen za rękę i
wyciągnął ją na zewnątrz.
- Co to miało być?- Spytała wyraźnie
zła.
- Nie tu.- Wziął od niej kluczyki i
razem wrócili do domu. Tam kazał jej usiąść na kanapie.
- Powiesz o co chodzi?
- Tak.- Spojrzał jej głęboko w oczy.-
Znam Markusa dosyć dobrze. To on mnie porwał.
- Nie wiedziałam.- Powiedziała cicho i
chwyciła go za rękę.
- Nie ważne, bo wcale nie o to mi
chodziło. W dniu, w którym znalazłaś mnie w tym lesie- Przymknął oczy i zrobił
krótką pauzę.- On powiedział, że mogę wykupić swoją wolność, za życie twoje,
Bena i Maxa. Nie zgodziłem się.- Znowu spojrzał jej w oczy.- Uważaj na niego.
- Dobrze.- Odpowiedziała cicho i
przytuliła go.- To chciałeś mi powiedzieć przed wyjściem?
- Tak, ale ty nigdy nie słuchasz.-
Uśmiechnął się do niej lekko.
- Wiem, wybacz.- Ona też się uśmiechnęła.-
To co teraz?
- Nic. Do miasta możesz wyjść. On nie
zaatakuje w tłumie ludzi. Omijaj tylko zaułki, a jeśli wybierasz się poza
Bellwood, to zawsze idę z tobą.
- A dziadek i Ben?
- Ben sobie poradzi, jeśli chodzi o
dziadka, to ja szybciej znałem Alexa. Już nie szuka Markusa, tylko pilnuje
Maxa.
Huhu, to się porobiło. Gwen w niebezpieczeństwie. Myślę, że Levin zadba, żeby była bezpieczna, ale mam nadzieję, że coś jeszcze namieszasz :) Błędów w sumie nie widziałam, tylko rzuciło mi się w oczy Nie ważne - piszemy razem. Ogólnie czytało się fajnie i szybko. Pozdrawiam i czekam na nowość.
OdpowiedzUsuń