Gwen Tennyson szła powoli ulicami
Nowego Jorku. Wracała właśnie z uczelni, na której studiowała już drugi rok
medycynę. Dwudziestolatka zmierzała do swojego mieszkania w centrum miasta i
zastanawiała się kiedy znów będzie mogła pojechać do ukochanego Bellwood, do
którego wracała tak rzadko. Bywała tam tylko, gdy jej były chłopak wyjeżdżał, a
robiła tak z obawy przed ponownym spotkaniem. Miała do niego żal o to, że się
rozstali. Niespełna dwa lata temu dziewczyna dostała wiadomość, że dostała się
na uczelnię w Nowym Jorku. Bez zastanowienia postanowiła wyjechać, aby się
uczyć, mimo, że kochała swoją pracę. Kevin obiecał ją wspierać i odwiedzać, gdy
tylko będzie mógł, więc ta decyzja była jeszcze łatwiejsza. Niestety dziewczyna
bardzo zawiodła się na chłopaku, który ani razu nawet nie zadzwonił, a od niej
nie raczył odebrać telefonu. Nie odpisywał też na jej wiadomości, więc po
miesiącu załamana dziewczyna podjęła trudną dla siebie decyzję i wysłała list
do domu osmozjanina, w którym napisała, że nie chce go już więcej oglądać, a
ich znajomość to przeszłość.
Kevin Levin natomiast spełniał się
teraz zawodowo. Często wyjeżdżał na międzyplanetarne misje, aby nie myśleć o
przeszłości. Najlepiej czuł się w pracy, gdzie dawał z siebie wszystko. Szybko awansował
i teraz miał swój własny oddział hydraulików, który był uznany za jeden z
lepszych, więc wyjeżdżali tylko na najtrudniejsze misje. Nigdy nie przegrywali.
Gwen dochodziła już do domu, gdy
nagle na chodnik wjechał zielono-czarny samochód, który należał do Kevina…
Hu, zapowiada się ciekawie :) Dziwi mnie troche milczenie Kevina i mam jakieś przeczucie, że to może nie było całkiem zależne od niego. I po co przyjechał? Może ma jakieś problemy. W sumie hydraulicy zawsze mają problemy, jakby nie patrzeć. Prolog króciutki, czekam na więcej ^^
OdpowiedzUsuńSuper mam nadzieję że szybko się pogodzą i nie dokopiesz im tak bardzo XD
OdpowiedzUsuń