wtorek, 19 lipca 2016

Ucząc się znów kochać 22

Nie zdążyła nawet się poruszyć, a mężczyzna już siedział na miejscu swojego podwładnego i przytulał ją czule. Po jego policzku spłynęła łza, czym bardzo ją zaskoczył.
- Nigdy więcej tak mnie nie strasz, dobrze?- szepnął jej do ucha, nawet na moment nie rozluźniając uścisku, jakby bał się, że gdy tylko to zrobi ona zniknie.- Jak dowiedziałem się, że cię nie ma, nie wiadomo gdzie i jak dawno temu wyszłaś, jest już późno, a ty nie odbierasz telefonów… Boże… gdyby coś ci się stało… Tobie, albo naszemu dziecku… Nie przeżyłbym tego.
- Naszemu dziecku…- powtórzyła po nim cicho. Teraz już wiedziała, że musi powiedzieć mu prawdę.
*~*
Obudziła się nagle i zderzyła z okrutną rzeczywistością. Nadal znajdowała się na dworze, siedziała na tym samym przystanku, na którym zasnęła, a w dodatku zrobiło się dosyć chłodno. Natychmiast poczuła dobijający smutek, po jej policzkach zaczęły spływać słone łzy. Otarła je pospiesznie i ruszyła w powrotną drogę do domu.
Gdy stanęła pod blokiem powoli robiło się już jasno, ale nie przejmowała się tym, postanowiła, że nie pójdzie dziś na uczelnie, tylko porządnie odpocznie. Udało jej się wśliznąć do pokoju, nim ktokolwiek się obudził, więc szybko się przebrała i położyła do łóżka. Miała szczęście, bo w tej samej chwili do jej pokoju weszła pani Levin. Kobieta wydała się jej dziwnie smutna i przygaszona.
- Coś się stało?- spytała cicho, od razu tego żałując, gdyż natychmiast w jej oczach dostrzegła rozpacz. Brunetka szybko jednak nad tym zapanowała i uśmiechnęła się blado.
- Nie, ale wiem, że nie było cię do rana, widziałam przez okno jak wracałaś.- odpowiedziała łagodnie.- Nie będę cię męczyć pytaniami, ale uważam, że powinnaś odpocząć, przespać się trochę. Powiedziałam twojej mamie, że byłam tu niedawno i źle się czujesz, zostań w domu i wyśpij się porządnie kochanie.- wyjaśniła, ale anodytka czuła, że coś jest nie tak, że kobietę wyraźnie coś gnębi.- Ach, jeszcze jedno. Czy zanim Kevin wyjechał? Rozmawiałaś z nim?- spytała cicho, patrząc jej głęboko w oczy.
- Próbowałam.- przyznała smutno.- Ale nie zdążyłam. Wiesz… Myślę, że to nawet lepiej, że on wcale by go nie chciał.- odpowiedziała, próbując powstrzymać napływające łzy.
- Nie wiem, czy powinnam ci to mówić, ale… Myślę, że on by tego chciał, chciałby abyś wiedziała.- zawahała się chwilę po czym kontynuowała, ale głos jej się zmienił. Stał się cichszy i drżał wyraźnie.- Tuż po nas Kevin również ze mną rozmawiał. Powiedział mi wtedy… Wyznał, że jest gotów o ciebie walczyć, a nawet pragnie przysposobić sobie twoje dziecko. Nigdy nie wątp w jego uczucie do ciebie, bo jest ono tym jedynym, najsilniejszym. Miał ci to powiedzieć tuż przed przyjazdem Nathaniela.- wyjaśniła, po czym posłała jej blady uśmiech.- Tak tylko chciałam, żebyś wiedziała, teraz odpocznij, dobranoc.- szepnęła i opuściła jej pokój.
Ciałem dziewczyny wstrząsnął szloch. Wiec jednak Kevin ją kochał, a do tego chciał wychować z nią syna. Teraz byłą pewna, że ucieszyłby się wiedząc, że to właśnie jego syna urodzi. Może powinna mu to powiedzieć wcześniej? Może gdyby wiedział… Może nie zostałby tam, na tej planecie, tylko wróciłby do domu.
Wiedziała, że na te pytania nie pozna odpowiedzi, póki jej ukochany nie wróci do domu, ale wiedziała też, że teraz ma na kogo czekać, że jest dla niego ważna, że na pewno będzie chciał do niej wrócić. Nie rozumiała tylko jednego. Dlaczego matka Kevina zdecydowała się jej wyjawić to wszystko? Dlaczego nie dała jemu takiej szansy? Zastanowiła się chwilę i nagle ogarnęło ją przerażenie. Pani Levin była smutna, wyglądała na zrozpaczoną. „Chciałby abyś wiedziała…” Czyżby kobieta wiedziała coś, o czym ona nie ma pojęcia? Dlaczego nie spała w nocy? Nie, to nie mogło tak być. Jemu nie mogło stać się nic strasznego, po prostu nie mogło.

2 komentarze:

  1. Boziu znalazłam to dopiero teraz ;-; wrócisz jeszcze do pisania czy niezbyt ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc myślałam o tym, ale sporo czasu minęło, opowiadanie zniknęło razem z awarią komputera. Chociaż kto wie, może się zmotywuje i to dokończę

      Usuń